19 grudnia 2015

Powroty bywają ciężkie.


Czas leci nieubłaganie szybko, czego idealnym dowodem jest moja nieobecność na blogu. Kiedy te trzy miesiące minęły? 

Dlatego niesamowicie cieszę się, że jeszcze tylko dwa dni i upragniona przerwa świąteczna, podczas której za pewne nie odpocznę za dużo, ale chociaż się wyśpię! Czy tylko mnie męczy ciągłe wstawanie wczesnych rankiem i to nawet w weekendy? 


Trochę się u mnie pozmieniało. Otóż dołączyłam do osób oficjalnie pełnoletnich i posiadających prawo jazdy. :D 



Może co nieco na temat świąt? W tym roku jakoś kompletnie ich nie czuję. Nie wiem czy to z powodu pogody, która za nic nie przypomina tej z obrazka bożonarodzeniowego a może z wiecznie obecnego zabiegania? 

Przynajmniej prezenty mam kupione. Chociaż na to znalazłam chwilę czasu. :) 



Korzystając z możliwości poruszania się na większą odległość niż nogi dają radę dojść, wybrałyśmy się z przyjaciółką na zdjęcia w nowe miejsce. 

Podobno nie jestem takim złym kierowcą. Ciekawe ile w tym prawdy a ile uprzejmości. :P 


Co do zestawu postawiłam na mój ukochany kapelusz, o dziwo wiatr nie strącił mi go z głowy, nową sukienkę i długi szary sweter, który jest tak ciepły, że bez problemu wytrzymałam w nim w mieście bez kurtki. 




SWETER - TOP SECRET
BUTY - Zara
SUKIENKA - vinted.pl
KAPELUSZ - New Yorker